styl

Jak odnaleźć swój styl i czy w ogóle warto go szukać?

Nie będziemy ukrywać – poszukiwanie własnego stylu może być drogą wyboistą i niewygodną. Niektóre nasze wybory po latach mogą wydać się nieudane, a inne będą daleko odbiegać od obecnego stanu rzeczy. Ostatecznie jednak to właśnie one powinny doprowadzić nas do wymarzonego celu. Czy odnalezienie własnego stylu bez eksperymentowania jest możliwe? I najważniejsze – czy każdy musi go mieć?

Być może będzie to zaskakujące, ale nie będziemy pisać o tym co zrobić, aby odnaleźć swój styl. Chcemy zastanowić się nad tym, czy ten mityczny „własny styl”, który spędza sen z powiek wielu z nas, jest faktycznie potrzebny i postawić kilka pytań, na które warto poszukać odpowiedzi.

Poszukiwania

W Internecie znajdziemy setki, jak nie tysiące artykułów, instruujących w jaki sposób odnaleźć ubrania, które najlepiej odzwierciedlą naszą naturę. Wiele z nich peroruje o przeglądzie szafy, rozpoznaniu typu sylwetki czy dopasowaniu ubrań pod konkretny styl – od minimalistycznego, przez boho czy etno, po streetwear, a nawet… basic.

Często wybierając ubrania, które nie wpisują się w żaden z określonych kierunków czy trendów lub ubierając się każdego dnia inaczej, dochodzimy do wniosku, że nie posiadamy własnego stylu, porzucając tym samym nadzieję na poczucie oryginalności. Już na tym etapie pojawia się pierwszy błąd w naszym myśleniu, bo czy posiadając styl, który jesteśmy w stanie określić jednym słowem, możemy go nazwać oryginalnym? Skąd wynika potrzeba spójności w codziennych stylizacjach, dlaczego usilnie próbujemy wpisać się w konkretne ramy, zamiast być po prostu… sobą? Każdy człowiek jest inny, więc kierowanie się własną intuicją wydaje się być najbardziej rozsądnym wyjściem z sytuacji.

Spacerując ulicami miast przyglądamy się ludziom i wyłapujemy z tłumu tych, których stylizacje wydają nam się najbardziej atrakcyjne. W takim momentach, nawet od niechcenia, tworzymy w głowie myśl: chciałbym(-abym) wyglądać tak jak on(-a). Ta refleksja jest tak silna, że zatrzymujemy się na niej i jej negatywnym wydźwięku, nie podejmując nawet próby przejścia przez nią. Większość z nas ostatecznie dotarłaby do wniosku, że stylizacja danej osoby mogła nam się po prostu podobać – bez potrzeby odwzorowywania jej i stawiania się jej wierną kopią. 

Utartymi ścieżkami

Marketingowcy w wielkich korporacjach co sezon prześcigają się w coraz to nowych kampaniach reklamowych, próbując nadążać za galopującymi trendami, jednocześnie dostosowując się do potrzeb konsumentów. Trendy wyręczają nas w myśleniu, co jest jak najbardziej w porządku – w końcu nie samymi ubraniami człowiek żyje. Jednak spójne kampanie, które w większości oferują nam kompletną garderobę od porannego spotkania w pracy po wieczorne drinki na mieści skłaniają nas do myślenia o kompletowaniu szafy od A do Z, bez miejsca na odchyły.

Wchodząc do sklepu i przyglądając się stylizacjom założonym na manekiny, zapominamy o tym, jak wiele czynników na wpływ na to, jakie ostatecznie ubrania wybieramy na co dzień. Zaczynamy od tego co nam się podoba, przez to, jak to na nas wygląda i jak się w tym czujemy, na końcu najpewniej zwracając uwagę na skład i cenę produktu. Nasze codziennie wybory to nie tylko zdjęcie ubrania z wieszaka i zaniesienie do kasy – to składowa drobnych decyzji, które są wynikiem wielu eksperymentów podejmowanych na wcześniejszej drodze. Nie ma nic bardziej skutecznego od metody starej jak świat: metody prób i błędów.

Sens

Własny styl może być elementarną częścią naszej osobowości, jeśli ma odzwierciedlać naszą tożsamość. Jeśli nasza tożsamość nie jest w żaden sposób związana z naszym wyglądem zewnętrznym to narzucenie sobie poszukiwania go, może okazać się bardzo trudnym zadaniem, które doprowadzi do frustracji i obniży poczucie własnej wartości. Pragnienie posiadania własnego stylu i ciągłego dążenia do doskonalenia garderoby, napędzają w nas reklamy i otaczające nas zdjęcia z kolejnych kampanii marek modowych.

To w co się ubieramy może mieć oczywiście dla nas ogromne znaczenie – pozytywnie wpływać na nastrój, uwypuklać pewne cechy charakteru i określać, wspomnianą już, tożsamość. Jest to jednak element naszej osobowości, który może, ale nie musi, po części nas definiować.

W końcu najlepszą zasadą, którą zawsze warto złamać jest… brak zasad! I to ona może doprowadzić nas do upragnionego, oryginalnego stylu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *